Cześć!
Tym razem chcieliśmy napisać o wrażeniach dotyczących samych plaż na Gwadelupie.
Plaże z północnej części i naszych opisaliśmy i pokazaliśmy w poprzednim wpisie, do którego, jeżeli go jeszcze nie widzieliście, zapraszamy TUTAJ.
A oto nasza lista plaż, o których jeszcze w naszych postach nie pisaliśmy.
Plage du Bourg
Znajduje się w miejscowości Sainte-Anne, czyli tej, w której się zatrzymaliśmy, dlatego to właśnie na niej spędziliśmy najwięcej czasu. Plaża jest dość spora i różnorodna. W jednej części wąska z drzewkami i palmami, w drugiej bardzo szeroka, ale bez możliwości schronienia się przed słońcem. Jest też trzecia część, gdzie wśród wielu palm można znaleźć idealne miejsce do rozłożenia ręczników i mieć jednocześnie blisko do wody.
Plaża w Point de Chateaux
Położona w najbardziej na wschód wysuniętej części Grande-Terre. Jest szeroka, raczej dzika i otoczona skałami, a jedyną roślinnością jest ta na wydmach. Duże i silne fale cały czas uderzają w jej brzeg, więc trzeba trochę uważać, żeby nie zostać wciągniętym do wody. Jako, że nie ma w okolicy plaży za dużo sklepów i restauracji warto zaopatrzyć się w wodę i coś do jedzenia.
Black Sand Beach
Nie znamy nazwy trzeciej z plaż, ale położona jest ona na części Basse-Terre w okolicy Trois-Rivieres. Co pierwsze rzuca się w oczy to kolor piachu. Jest on bardzo ciemny, czasami wręcz czarny. Jest wąska i dość długa, a wzdłuż całej długości rosną palmy.
Plage de Grande-Anse
Zlokalizowana w północno-zachodniej części Basse-Terre. Oprócz tego, że jest naprawdę duża, długa i szeroka, odznacza się piaskiem w kolorze pomarańczy. W tym przypadku udało nam się zaparkować w jej pobliżu, ale jakoś klimat i okolica samej plaży nam nie pasował. Restauracje z przesadnie zawyżonymi cenami, a do tego parking, na którym miejsce znaleźć to istny cud.
Plage de la Perle
Tutaj było już zdecydowanie lepiej. Zarówno jeżeli chodzi o zaparkowanie jak i samą okolicę plaży, choć położona jest bardzo niedaleko plaży de Grande-Anse. Piasek również jest pomarańczowy, więc widać, że musi to być cecha charakterystyczna dla tej części wyspy.
Plage de Bois Jolan
Na sam koniec zostawiliśmy plażę, która zrobiła na nas największe wrażenie. Znajduje się pomiędzy miejscowością Sainte-Anna a Saint-Francois i aby do niej dotrzeć warto mieć samochód, bo od głównej drogi dzieli ją spokojnie ponad 2 kilometry. Sama plaża jest bardzo długa, choć nie taka szeroka. Nasz spacer wzdłuż niej (i to nie całej) trwał spokojnie ponad 30 minut w jedną stronę. W jednej części rosną palmy z kokosami, w innej natomiast niskie krzewy, więc każdy znajdzie miejsce dla siebie. W godzinach porannych nie ma tam za dużo osób, ponieważ jest to plaża niemal dzika i mniej dostępna. Natomiast co najlepsze, spotkało nas na samym początku. Mianowicie kokos, który chwilę przed naszym przyjściem musiał spaść z palmy i ponad 20 minut męczyliśmy się, żeby go otworzyć. Jak już się udało cieszyliśmy się świeżą wodą kokosową i soczystym miąższem.
Podsumowując, plaże na Gwadelupie są naprawdę piękne i różnorodne. Na pewno każdy znajdzie taką, na której będzie się czuł najlepiej, bo są takie typowo turystyczne i dobrze skomunikowane, ale z drugiej strony są też całkowicie dzikie, do których dostęp jest ograniczony.
Pozdro!